Jeszcze rok temu ciężko było znaleźć ciekawe produkty do stylizacji kręconych i falowanych włosów w drogeriach stacjonarnych. W tym momencie ich asortyment znacznie się wzbogacił. Mamy obecnie szeroki wybór produktów do pielęgnacji i stylizacji kręconych i falowanych włosów. Przejrzałyśmy asortyment drogerii Rossmann i w poniższym wpisie prezentujemy stylizatory to loków i fal. Podzieliłyśmy je na grupy, krótko podsumowujemy ich skład, jaki mają PEH i komu mogą się sprawdzić.

Jakie rodzaje stylizatorów znajdziemy w Rossmannie?

W drogerii Rossman znajdziemy dosyć sporo różnych typów stylizatorów, m.in. pianki, musy, żele, kremy. W całej kategorii „Stylizacja” znajdują się także pudry na objętość, lakiery, spraye, mgiełki, pasty, pomady, gumy oraz różne sera.

Lakiery i spraye to często kosmetyki oparte na wysuszającym alkoholu, z kolei pomady, pasty i gumy to produkty zazwyczaj w dużej mierze oparte na powlekających filmformerach oraz emolientach, np. wosku lub parafinie. Nie będziemy ujmować ich w tym zestawieniu bo nie jest to nasz pierwszy wybór do stylizacji włosów, więc ciężko nam też ocenić ich działanie. Lakiery służą raczej okazjonalnie do utrwalenia fryzury, a gumy i pomady to produkty stosowane głównie przez mężczyzn na krótkich włosach do mocnego nadania kształtu i utrwalenia fryzury (tak nam się kojarzą). Oczywiście kobiety także mogą je stosować, ale my nie testowałyśmy nigdy tego typu produktów. Pudry nadające objętości to także nie są produkty stricte do stylizacji, nie nadają kształtu fryzurze ani nie utrwalają jej, stosuje się je tylko u nasady.

Opiszemy głównie pianki, musy, żele i kremy do stylizacji, czyli produkty typowo definiujące skręt i utrwalającego go. Pamiętaj, że do stylizacji potrzebna jest też odżywka bez spłukiwania, która zmiękczy i nawilży włosy przed nałożeniem stylizatora. O produktach bez spłukiwania z drogerii Rossmann i nie tylko przeczytasz w tym wpisie. Przedstawiłyśmy tam pod jakimi nazwami kryją się odżywki bez spłukiwania, co może służyć jako BS, jaki wybrać w zależności od oczekiwanego efektu.

Przedstawimy wybrane produkty, które uważamy za godne uwagi dla osób z kręconymi i falowanymi włosami. Zazwyczaj nie ujmowałyśmy w zestawieniu kosmetyków, które na drugim miejscu w składzie mają alkohol wysuszający. Jeśli same stosowałyśmy dany produkt to podzielimy się opinią na jego temat.

Pianki i musy

Pianki i musy to delikatniej utrwalające stylizatory, najczęściej polecane falom, ale nie tylko – sprawdzą się też kręconym włosom. Także cienkie, skłonne do obciążenia włosy powinny polubić się z piankami lub musami. Kosmetyki te często są humektantowo-emolientowe. Można zastosować je zarówno solo jak i w połączeniu z żelem lub kremem do stylizacji. Po zastosowaniu pianki lub musu mogą pojawić się sucharki, zazwyczaj delikatne.

Nivea Curl Plumping Mousse, Volume Plumping Mousse

Jest treściwa jak na piankę. Świetnie sprawdza się zarówno w połączeniu wyłącznie z BS jak i z BSem i dodatkowo żelem. Daje przyjemną lekkość fryzury, ale jednocześnie potrafi zrobić sucharki i dokładną definicję (nie trzeba bać się ilości).

Pianka Nivea sprawdziła się zarówno u mnie na lokach jak i u Karoliny na falach. To zdecydowanie nasza ulubiona pianka.

Wersja Volume ma bardzo podobny skład, również powinna sprawdzić się w roli stylizatora

Nivea Volume Care, Diamond Gloss – pianki extra strong

Pianki te mają bardzo podobne składy (EH), zawierają utrwalający polimer, ale też sporo nawilżających substancji, m.in. Sorbitol, który ma naturalnie usztywniające działanie.

Stosowałyśmy piankę Diamond i dobrze sprawdza się ona w szczególności na falach w metodzie stylizacji BS-pianka-żel. Daje wyraźną lekkość i utrwalenie.

SCHWARZKOPF TAFT Volume, Perfect Flex, Shine, Power Cashmere

Pianki (musy) od Tafta także mają podobne składy. Zawierają wysoko w składzie skrobię, która zazwyczaj jest stosowana dla nadania sypkości lekkości włosom. Każda z pianek zawiera mniej lub więcej substancji nawilżających, co powinno dawać lekkość. Wersja zielona i brązowa zawiera CAPB, a czerwona i czarna emulgator. Pianki mają podobny hold, według oznaczeń czarna powinna być najmocniejsza.

Uwaga! Czerwona wersja zawiera wysoko w składzie Alkohol Denat.

Nie testowałyśmy żadnej z tych pianek.

Wella Wellaflex Instant Volume Boost, 2nd Day Volume, Heat Protection, Fullnes for Thin Hair

Pianki Wellaflex także mają podobne do siebie składy. Są oparte na PVP, zawierają wzmacniający chitosan, nawilżający panthenol, zmiękczające polyquaternia i standardowe substancje utrwalające jak w piankach (można określić je jako EH).

Będą spełniały rolę utrwalacza fryzury, wydają się być mocno utrwalające na bazie składu. Czerwona i fioletowa pianka mają oznaczenie najmocniejszego utrwalenia.

Same nie stosowałyśmy żadnej z tych pianek, ale polecałybyśmy nakładanie przynajmniej niewielkiej ilości odżywki bez spłukiwania przed nałożeniem pianki.

Syoss Thicker Hair Mousse – pianka do włosów pogrubiająca, ekstramocna

Pianka ma standardowy, prosty skład – substancje powlekające, utrwalające, zawiera też jeden emulgator, co może dodawać treściwości konsystencji oraz wzmacniający chitosan. Nie zawiera żadnych substancji nawilżających.

Nie testowałyśmy tej pianki (musu), ale może być ona godna uwagi dla mocnego utrwalenia w szczególności dla fal i faloloków. Polecamy użycie zmiękczającej odżywki bez spłukiwania (np. Anwen Emolientowa Morela albo Cantu Activator), żeby włosy nie były zbyt usztywnione ani poklejone.

Syoss Full Hair 5 ekstramocna pianka

Pianka Syoss oparta jest na VP/VA Copolymer, polyquaterniach. Zawiera dwie nawilżające (H) substancje dalej w składzie. Producent deklaruje dosyć mocny hold.

My póki co jej nie testowałyśmy ale żel od Syossa jest ulubieńcem na wurly Karoliny, na moich lokach też się sprawdza więc i ta pianka mogłaby okazać się dobrym kosmetykiem do stylizacji.

Podejrzewam, że mogłaby sprawdzić się zarówno u fal jak i loków – koniecznie z BSem.

L’ORÉAL PARIS ELSEVE Dream Long mus do włosów falowanych

Pianka (mus) Super Curls od Elseve to nowość w drogerii Rossmann. Wygląda bardzo obiecująco! Skład jest dosyć prosty, EH, oparty na glukozie (cukier, humektant i nawilżacz), zawiera nawilżający niacynamid i olej rycynowy.

Z serii od Elseve Karolina bardzo lubi mgiełkę z silikonami, która świetnie wygładza włosy i ułatwia rozczesywanie. Także maska do włosów Elseve Dream Long świetnie sprawdza się jej do rozczesywania włosów.

Dlatego też kolejny produkt z tej serii wygląda interesująco i przetestujemy go z pewnością jako jedną z kolejnych pianek.

TRESEMMÉ Day2 pianka przywracająca skręt

Pianka EH, zawiera substancje powlekające i utrwalające, a także powierzchniowo czynne. Ma w składzie m.in. silikon, wysuszający alkohol i glicerynę. Producent określa kosmetyk jako dobry do reanimacji skrętu między myciami.

Nie stosowałyśmy tego produktu, więc ciężko nam ocenić jego działanie. Skład nie wygląda źle, mimo że dziwi nas obecność CAPB w produkcie do stylizacji.

Schwarzkopf GOT2BE pianka do włosów

Pianka ma składa dosyć standardowej pianki, oparta na utrwalającym polimerze, zawiera silikon, nawilżający panthenol (EH).

Pianka nie ma oznaczenia mocy utrwalenia ale prawdopodobnie pojawią się po niej sucharki. Dobrze będzie połączyć ją z odżywką bez spłukiwania.

My nie używałyśmy jeszcze tej pianki, ale także nas ciekawi – w szczególności ta obecność silikonu. Zazwyczaj silikony są odpowiedzialne za wygładzenie i dociążenie włosów, dlatego ich obecność w piance (musie) może także wpłynąć na uzyskanie takiego efektu.

WIERZBICKI & SCHMIDT pianka do włosów Kreacja

Pianka Wierzbicki & Schmidt (obok podstawowych składników pianek) oparta jest także na utrwalającym polimerze, także zawiera silikon, olej, glicerynę, antystatyki. Ma w składzie też jeden donor formaldehydu – niektórzy unikają tego typu substancji.

Pianka określona jest jako mega mocna i faktycznie może taka być. Dobrze połączyć ją ze zmiękczającym BSem, żeby nieco złagodzić ten efekt, a włosy nie były zbyt poklejone i usztywnione.

Isana pianki Curls&Waves, Volume, Color Shine, Power Ultra

Pianki Isana mają bardzo podobne składy. Są oparte na VP/VA Copolymer, zawierają CAPB (łagodna substancja myjąca), antystatyki i nawilżający panthenol (H). Według oznaczeń producenta pomarańczowa pianka ma najmniejszy poziom utrwalenia, a czarna największy.

Zdecydowanym plusem produktów marki ISANA jest ich cena – są dobre na start jeśli w ogóle chcesz zobaczyć, czy Twoje włosy mają potencjał do kręcenia oraz czy podobasz się sobie z wydobytym skrętem.

My same nie testowałyśmy tych pianek, a Wasze opinie na ich temat były różne. Z pewnością jest to dobra, tania opcja na start z wydobyciem skrętu.


WELLA DELUXE Wonder Volume & Protection

Pianka Wella Deluxe ma bardziej postać musu. W składzie znajdziemy m.in. chitosan. Oparta jest na PVP, więc powinna dawać dosyć mocne utrwalenie, o czym także zapewnia producent. Z substancji odżywczych zawiera nawilżający panthenol i olej jojoba (HE). Jeśli unikasz konserwantów typu parabeny czy BHT, to ta pianka je zawiera.

Pianka powinna sprawdzić się przede wszystkim osobom z cieńszymi włosami, które chcą dodać im objętości i definicji jednocześnie. Jak przy piankach – najlepiej połączyć ją z małą ilością BSa.

My nie stosowałyśmy tej pianki ale czytałyśmy o niej wiele dobrych opinii jakoby nie sklejała włosów i dobrze podkreślała skręt. Karolinie sprawdzał się żel od Wella, który dawał efekt lekkości i definicji, więc ta pianka może również być godna uwagi.

PANTENE PRO-V Defined Curls pianka podkreślająca loki

Pianki Pantene to dawny klasyk wśród włosomaniaczek. Pianka zawiera antystatyki, glikol i panthenol (H), sporą ilość konserwantów. Producent deklaruje mocny hold, ale z opinii wielu osób wynika, że nie do końca tak jest, jednak daje definicję.

Pianka ta jest – podobnie jak wiele innych produktów tego typu – dobra na start z wydobywaniem skrętu lub na dodanie włosom delikatnego podkreślenia ich naturalnego skrętu oraz lekkości. Koniecznie użyj wcześnie BS i pamiętaj o odgnieceniu sucharków kiedy się pojawią.

Tej pianki także nie używałyśmy więc ciężko nam ocenić jej działanie. Więcej na jej temat opowiedziała Curly Madeleine w tym filmie na YT. Magda doceniła definicję i piękny blask, jaki daje pianka.

Żele

Żele sprawdzają się zarówno lokom jak i falom. Ich głównym zadaniem jest dokładne utrwalenie fryzury, oczywiście wpływają też na definicję włosów. W składach znajdują się zazwyczaj filmotwórcze polimery, substancje powlekające, utrwalające, mało odżywczych składników. Po zastosowaniu żelu zazwyczaj pojawiają się mocne sucharki (zastosowanie BSa nieco niweluje ten efekt).

SCHWARZKOPF TAFT Power Activity (przeźroczysty)

Przeźroczysty Taft ma w składzie substancje powlekające i utrwalające, praktycznie nie zawiera żadnych substancji odżywczych dla włosów. Jego zadaniem jest dokładne utrwalenie fryzury podobnie jak w przypadku wielu żeli tego typu. Dosyć mocno utrwalający, podobnie jak np. Taft V12 lub Taft pomarańczowy.

Nie testowałyśmy akurat tego Tafta, ale jego działanie będzie raczej podobne do innych rodzajów żeli Taft. Sprawdzi się falom i wurly w duecie z BSem lub dodatkowo pianką. Raczej nie polecamy stosowania go solo, bo może pokleić i splątać włosy.

SCHWARZKOPF TAFT MaXX Power (pomarańczowy), Stand Up Look (niebieski), Irresistible Power (złoty)

Żele Taft mają podobne składy. Każdy z nich oparty jest na PVP i utrwalających polimerach, antystatykach z niewielką ilością humektantów (np. gliceryna, panthenol). Różnią się między sobą mocą utrwalenia.

Testowałyśmy wszystkie z nich (głównie Karolina, gdyż jej najbardziej sprawdzają się żele). Zdecydowanie pomarańczowy Taft to jej ulubieniec – daje najmocniejszy hold i definicję. Złoty trzyma nieco delikatniej (ulubieniec wielu z Was, KAroliny również), a najdelikatniej z tych trzech – niebieski. Każdy jednak dobrze definiuje włosy. Koniecznie trzeba użyć przy nich chociażby odrobinki BSa, gdyż bez niego mogą dać efekt nieprzyjemnego poklejenia pasm i plątania.

Na lokach sprawdziły się w niewielkiej ilości w połączeniu z większą ilością BSa.

Delia Cameleo mocny żel do włosów

Żel ma dosyć krótki i prosty skład – oparty jest na filmotwórczym i utrwalającym VP/VA Copolymer. W składzie znajduje się kilka konserwantów, które często są dyskusyjne. Są to m.in. donory formaldehydu, parabeny, znajduje się tam też alkohol wysuszający. Z substancji odżywczych mamy nawilżający panthenol i jedwab (proteina).

Nie stosowałyśmy tego żelu, ale raczej nie sięgnęłybyśmy po niego, gdyż w tej cenie chętniej wybrałybyśmy chociażby żele od Tafta.

Trust My Sister żel do stylizacji loków

Żel do stylizacji od Trust My Sister zawiera głównie humektanty: glicerynę, propanediol, sorbitol, panthenol, nawilżające ekstrakty. Skład jest dosyć bogaty, głównie zawiera naturalne składniki.

Żel będzie intensywnie nawilżał włosy, ale taka ilość humektantów może też puszyć, więc dobrze będzie zestawić go z emolientową odżywką bez spłukiwania.

Jeszcze nie testowałyśmy tego żelu, ale pewnie to zrobimy, gdyż jego skład wygląda ciekawie. Owszem, jest sporo humektantów, ale dzięki nim włosy mają szansę wyglądać na bardziej „mięsiste”.

ONLYBIO Hair in Balance żel proteinowy

Stylizator proteinowy (HP) to żel oparty na panthenolu, celulozie, nawilżającym, a jednocześnie usztywniającym cukrze, zawiera proteiny roślinne. Proteinowe produkty do stylizacji sprwdzą się głównie średnioporowatym falom. Proteiny podkreślają skręt, ale mogą też nieco wysuszać. Ten stylizator zawiera sporo substancji nawilżających więc nie powinien usztywniać mocno włosów. Dodatkowo zawiera kilka emulgatorów, które pomogą zmiękczyć włosy.

Proteiny mogą jednak dać nieco sztywności. Najlepiej połączyć go z emolientowym BSem (np. aktywatorem z tej samej serii).

Na razie nie stosowałyśmy tego stylizatora, a jego odpowiednik z czarnej serii ONLYBIO. Bardzo dobrze wypadł na falach Karoliny, u mnie dał nieco usztywnienia i kruchości, ale jednocześnie podkreślił też skręt, zrobiły się sprężynki na końcówkach pasm.

ONLYBIO Hair in Balance mocny żel do stylizacji

Mocny żel oparty na utrwalających PVP i Acrylates Copolymer, zawiera ksylitol, kilka substancji nawilżających i emulgatorów.

Sprawdzi się przede wszystkim falom oraz osobom, które lubią mocne utrwalenie. Z pewnością pojawią się po nim sucharki. Jeśli chcesz zminimalizować ten efekt to koniecznie użyj zmiękczającego BSa.

Stosowałyśmy odpowiednik tego żelu z serii Hair of the Day, który ma podobny skład i sprawdza się świetnie. Będzie dobrą alternatywą dla Syoss Men Power Hold, jeśli nie lubisz męskiego zapachu Syossa.

Stars from the stars Żel do stylizacji fal i loków

Żel do stylizacji nowej marki OnlyBio ma podobny skład jak inne tej marki. Zawiera sporo nawilżających składników, a oparty jest na dwóch utrwalających substancjach PVP i Acrylates Copolymer. Ksylitol (cukier) także ma naturalnie usztywniające właściwości.

Ten żel bardzo podobnie działa jak jego odpowiednik z serii Hair of the Day. Mocno utrwala, daje efekt sucharów, które po wyschnięciu włosów trzeba odgnieść. Włosy nie są spuszone, ani poklejone (najlepiej użyć go z BSem).

U nas póki co sprawdził się nam obu, a stosowałyśmy go z aktywatorem tej samej marki i Emolientową Morelą od Anwen.

Joanna Styling Effect mocny żel do włosów, krem do loków

Żel do włosów Joanna to mocno utrwalający żel oparty na utrwalających substancjach, pojedynczych humektantach, zawiera też silikon i sporo konserwantów.

Żel mocno skleja włosy w pasma. Koniecznie trzeba nałożyć odżywkę bez spłukiwania, która zmiękczy włosy. Plusem jest uzyskanie mocnej definicji i utrwalenia, jednak po jednym dniu efekt znika, a pojawia się nieprzyjemna, klejąca powłoka na włosach. Testowałam żel i krem do loków od Joanny jeszcze przed początkiem świadomej pielęgnacji i efekt poklejenia włosów często mi towarzyszył po użyciu tego produktu. Z BSem jest lepiej, daje mocną definicję.

Jeśli chcesz przetestować utrwalający żel to w tej cenie warto zdecydować się chociażby na któryś z Taftów. Krem do loków z kolei sprawdzał mi się lepiej, ale też koniecznie. w połączeniu z odżywką bez spłukiwania.

NIVEA MEN Craft Stylers Fixating Styling Gel

Mocny żel oparty na utrwalających polimerach, zawiera w składzie dwa oleje (E). Nie zawiera humektantów, co jest rzadkością jeśli chodzi o tego typu drogeryjne produkty.

Ma dosyć mocny hold. Jako że jest skierowany do mężczyzn to podobnie jak w przypadku Taftów może mieć ten „męski” zapach kosmetyków, który raczej nie powinien być długo odczuwalny na włosach.

Nie testowałyśmy tego żelu, ale jego skład wygląda ciekawie. Syoss Men Power Hold jest ulubieńcem wielu włosomaniaczek (w tym Karoliny), podobnie jak Tafty, które teoretycznie są produktami dla mężczyzn. Warto zwrócić na niego uwagę jeśli zależy Ci na mocnym utrwaleniu włosów (w szczególności fal).

Kremy i aktywatory skrętu

Kremy do stylizacji to zazwyczaj bardziej bogate w składniki odżywcze produkty, zmiękczają, nawilżają włosy, definiują skręt. Ich konsystencja jest bardziej kremowa, można je wczesywać we włosy, gdyż mają lepszy poślizg. Skierowane są zazwyczaj do posiadaczek grubszych włosów lub mocniejszego skrętu (typ 3). Aktywatory skrętu to nic innego jak produkty, które mogą być jednocześnie stylizatorem solo (ale nie będą dawać aż takiego utrwalenia skrętu) lub odżywką bez spłukiwania – zmiękczy włosy, wstępnie zdefiniuje i przygotuje pod przyjęcie stylizatora.

SCHWARZKOPF TAFT Curl balsam do stylizacji (różowy)

Krem do stylizacji od Tafta ma humektantowo-emolientowy skład. Wysoko w składzie znajduje się gliceryna, silikony, kilka emolientów, humektantów i utrwalających substancji.

Konsystencja jest kremowa, ale dosyć lekka. Utrwalenie nie jest bardzo mocne. Balsam daje fajną definicję, lekkość, ale też nieco puszy pasma. Przy przesadzeniu z ilością włosy robią się nieco klejące, szybko zbierają kurz, są nieprzyjemne w dotyku, więc trzeba uważać z ilością.

Ten stylizator lepiej sprawdzał się nieco lepiej na moich (Asia) kręconych włosach, u Karoliny na cienkich włosach wurly stylizator trochę sklejał i puszył włosy, utrwalenie nie był zbyt mocne. Mimo wszystko uważamy różowy balsam Taft za dobry krem do stylizacji na start.

Nivea Curl defining Creme – krem do loków

Krem od Niva ma skład EH. Zawiera wysoko w składzie glicerynę, cukier, masło shea, skwalan. Ma dosyć lekką konsystencję jak na krem.

Nie daje zbyt mocnego utrwalenia, raczej zmiękcza włosy, lekko definiuje, trochę plącze, trochę puszy. Stosuję go na szybkie stylizacje, kiedy nie potrzebuję dokładnej definicji tylko lekkość, a jednocześnie podkreślenie skrętu. Może sprawdzić się także jako BS, aczkolwiek raczej na średnioporowatych włosach.

Karolina stosowała go solo na swoich cienkich falach i nie dawał zbyt mocnego holdu, na drugi dzień włosy były lekko splątane. Lepiej poradził sobie w duecie z Cantu Activatorem, ale także definicja i utrwalenie nie były aż tak mocne. Najlepiej sprawdzał się nam w duecie z pianką Nivea i Cantu Activatorem jako BS.

Nivea Straight krem do włosów wygładzający

Wygładzający krem do wydobycia skrętu? Tak! Zawsze warto patrzeć na skład, a nie tylko na napis na opakowaniu czy zapewnienia producenta. Duże znaczenie ma to, jak użyjemy produkty, gdyż inny efekt da wczesanie produktu we włosy i wysuszenie na szczotce, a inny wgniatanie go we włosy.

Skład tego kremu jest EH, zawiera silikon, glicerynę, antystatyki i utrwalające polimery. Ze względu na sporą zawartość emolientów może dawać efekt wygładzenia, ale też i dociążenia włosów – użyj go odpowiednio do efektu, jaki chcesz uzyskać.

Krem nie będzie dawał raczej mocnego utrwalenia. Powinien dać jednak zmiękczenie włosów. Można zastosować go solo, by delikatnie podkreślić skręt.

Trust My Sister Curl Activator Cream – krem do stylizacji kręconych włosów

Aktywator skrętu zawiera sporo humektantów i emolientów (EH). Może być stosowany zarówno jako BS oraz jako stylizator solo. Nie będzie on aż tak mocno utrwalał jak żel, ale nada lokom miękkości, definicji. Można zastosować go razem z pianką czy żelem dla większego utrwalenia. Najlepiej sprawdzić powinien się lokom o typie skrętu 3, ale nie tylko. Także posiadaczki fal powinny się z nim polubić, ale raczej jako BS, chyba że lubisz delikatniejszą definicję.

My na razie nie testowałyśmy tego aktywatora, ale z pewnością to zrobimy bo skład wygląda obiecująco i może to być ciekawa alternatywa dla kultowego Cantu Activatora.

Cantu Coconut Curling Cream – krem do stylizacji loków

Krem od Cantu jest głównie emolientowy, chociaż zawiera też glicerynę (H) oraz hydrolizowany jedwab i aminokwasy jedwabiu (P). Zawiera ekstrakt z kokosa oraz pochodną ropy naftowej, więc nie jest zgodny z metodą CG. Ma bardzo bogaty skład. Jego konsystencja jest również bardzo treściwa. Producent sugeruje opisem, że ten stylizator wydłuża loki i… rzeczywiście tak jest. Krem jest na tyle ciężki, że faktycznie na moich lokach dał efekt wydłużenia bez utraty definicji.

Krem sprawdzi się przede wszystkim lokom o wyższym typie skrętu, wyższej porowatości, najlepiej tym o średniej grubości lub grubszym. Na cienkich falach Karoliny sprawdza się w bardzo małych ilościach, najlepiej w duecie z żelem, który dodatkowo utrwala efekt. Spokojnie może służyć jako BS. Przy malutkich ilościach jakie się stosuje kosmetyk ten jest bardzo wydajny.

Cantu Activator – krem aktywator skrętu do włosów

Cantu Activator czyli klasyk kręconowłosych. Wersja klasyczna aktywatora jest głównie emolientowa, za chociaż zawiera też glicerynę i proteiny. Najczęściej aktywator jest stosowany jak odżywka bez spłukiwania, wspaniale zmiękcza włosy i przygotowuje pod stylizator np. żel lub inny krem. Sprawdzi się zarówno falom jak i lokom. Można też stosować go solo, ale wtedy skręt nie będzie zbyt mocno utrwalny.

Cantu Activator to jeden z naszych ulubieńców. Świetnie sprawdza się jako Bs i współgra z większością stylizatorów, podkreśla ich działanie, łagodzi usztywniające działanie żeli takich jak np. Syoss Men Power Hold.

Jest bardzo wydajny i pięknie pachnie, jak wszystkie kosmetyki od Cantu.

Cantu krem do stylizacji Define & Shine Custard

Skład tego stylizatora jest PEHowy, oparty jest na glicerynie, celulozie i pektynie stąd jego bardziej żelowa konsystencja. Można użyć nieco większych jego ilości. Daje mocniejszy hold niż inne kremy od Cantu. Świetnie sprawdza się zarówno lokom jak i falom (wiele z naszych falowanych obserwatorek go poleca!). Ten stylizator daje też piękny blask na włosach.

My na razie go nie stosowałyśmy, ale z pewnością to zrobimy bo bardzo lubimy kosmetyki od Cantu, a też żel wielokrotnie nam polecałyście.

ONLYBIO Hair in Balance aktywator skrętu w kremie bez spłukiwania

Aktywator skrętu ma w składzie głównie emolienty, sporo substancji zmiękczających, kilka ekstraktów. Podobnie jak inne aktywatory może być stosowany solo lub jako odżywka bez spłukiwania. Solo jego hold będzie raczej słabszy, ale świetnie sprawdzi się w duecie z żelami, które mocniej utrwalają skręt.

Na razie jeszcze nie testowałyśmy tego aktywatora, ale jego czarną wersję z serii Hair of the Day, która ma bardzo podobny skład (czysto emolientowy) i jest to bardzo dobry kosmetyk. Prosty, zmiękczający skład. Sprawdzi się zarówno falom jak i lokom, z tym że fale w celu dokładniejszego utrzymania skrętu będą potrzebowały użyć dodatkowo żelu.

Stars from the Stars aktywator skrętu bez spłukiwania

Aktywator skrętu marki OnlyBio ma skład podobny do pozostałych aktywatorów (EH). Zawiera sporo ekstraktów, substancji zmiękczających, glicerynę i pochodną kokosa na początku składu.

Produkt jest przyjemny w użyciu ma dosyć lekką, kremową, ale jednocześnie nie zbyt lekką konsystencję. Dobrze sprawdza się jako odżywka bez spłukiwania. Można spokojnie stosować go solo w celu delikatnego podkreślenia skrętu, zmiękczenia i nawilżenia włosów po myciu. Świetnie sprawdzi się w duecie z żelami do stylizacji.

My używałyśmy go na razie z żelem z tej samej serii i czarnym żelem z serii Hair of the Day i sprawdził się bardzo dobrze w tym zestawieniu – zmiękcza włosy, ułatwia rozprowadzanie żelu, dobrze współgra ze stylizatorami.

Selfie Project krem podkreślający loki

Krem od Selfie Project ma skład EH, który wygląda bardzo ciekawie, nie zawiera syntetycznych filmformerów. Zawartość emolientów dobrze zmiękczy włosy, a humektanty dodachą lekkości, sprawią, że nie będzie tak ciężki.

Produkt można stosować solo lub z BSem lub ewentualnie dodatkowo użyć jeszcze utrwalającego żelu jeśli brakuje Ci utrwalenia. Ten krem powinien sprawdzić się zarówno na lokach jak i na falach.

Póki co ten krem nie trafił w nasze ręce, ale skład nam się podoba, więc z pewnością kiedyś go przetestujemy.

Isana Professional krem do loków Pure Locken

Krem od Isany ma skład EHowy. Wysoko w składzie znajduje się sorbitol (cukier), zmiękczające emolienty, utrwalające PVP. Zawiera też panthenol i glicerynę (H).

Ten krem ma bardzo różne opinie, jednym sprawdza się bardzo dobrze, innym skleja i przesusza włosy. Nie daje zbyt mocnego utrwalenia, ale podkreśla definicję loków. Najlepiej sprawdza się w duecie ze zmiękczającą odżywką bez spłukiwania.

Nam zdarzyło się testować też krem dawno temu, jeszcze zanim miałyśmy większą wiedzę o pielęgnacji i stylizacji i wtedy nieco sklejał włosy, ale podkreślał definicję. To dobry produkt na start, ale warto przetestować go właśnie z BSem i zacząć od niewielkich ilości.

L’ORÉAL PARIS ELSEVE Dream Long krem do włosów

Krem do włosów od Elseve ma PEHowy skład. To kosmetyk oparty na wosku i silikonach. W składzie znajdziemy bardzo dużo emolientów, ale też humektanty, proteiny i substancje utrwalające.

Krem może sprawdzić się nie tylko do wydobywania ale i wygładzania skrętu. Proteiny w składzie mogą dodać nieco sztywności, ale spora dawka emolientów powinna zapobiec temu efektowi. Produkt powinien sprawdzić się zarówno solo jak i z BSem – może być humektantowy (np. krem Garnier Grow Strong) by zapobiec nadmiernemu obciążeniu. Raczej nie będzie miał mocnego holdu, ale powinien dociążyć i zdefiniować włosy.

To nowość od Elseve, jeszcze nie miałyśmy okazji używać tego produktu, ale wygląda zachęcająco.

SCHWARZKOPF TAFT Irresistible Power – krem do modelowania włosów

Krem do włosów oparty na wosku (E) i utrwalającym PVP. Zawiera glicerynę i silikon, więc skład jest Eh, ze znaczną przewagą E.

Sądząc po składzie krem będzie miał gęstą konsystencję oraz powinien dociążać włosy, ale jednocześnie je definiować. utrwalać. Warto połączyć go z lżejszym BSem, np. humektantowym. Powinien sprawdzić się zarówno lokom jak i falom.

My same nie testowałyśmy tego kremu, ale może być ciekawym wyborem w szczególności dla fanek utrwalających Taftów.

Inne typy stylizatorów

Cafe mimi serum do tworzenia loków

Serum do tworzenia loków od Cafe mimi jest HP. Zawiera sporo protein, esktarktów oraz powlekający i utrwalający polimer na początku składu. Będzie miało raczej lekką konsystencję.

Proteinowe stylizatory nie sprawdzą się każdemu, a w tym serum jest ich dosyć sporo. W moim przypadku (loki 3B, rozjaśniane, wysokoporowate) proteiny słabo sprawdzają się w produktach do stylizacji – usztywniają, nadają kruchości, nieprzyjemnego puchu. Z kolei na falach Karoliny (wurly, średnioporowate) delikatnie podbijają skręt i definiują włosy. Dlatego sprawdzić powinien się raczej średnioporowatym i niskoporowatym.

Isana żelowy wosk do włosów

Nowośc od Isany oparta na parafinie, skrobi, zawiera też glikole (H), więc jest EH.

Jest to nowość do stylizacji od Isany, producent deklaruje dosyć dobre utrwalenie. Zgodnie z nazwą skład wskazuje na żelową konsystencję produktu. Powinien sprawdzić się osobom, które lubią stylizację opartą na pastach lub pomadach – może to być dla nich lżejsza alternatywa.

Podsumowanie

Jak widzisz obecnie jest naprawdę w czym wybierać w Rossmannie jeśli chodzi o stylizację włosów! Dobierz produkt do siebie na podstawie tego, jaki masz typ włosów oraz jaki efekt lubisz – mocnego utrwalenia czy delikatniejszej definicji. Masz już swój ulubiony stylizator z Rosmmanna?

Similar Posts

2 Comments

  1. Hej!! Bardzo fajny i ciekawy post!! 💗
    Muszę tu nadmienić że przez jakiś czas używałam pasty do włosów got2b Beyach Boy firmy Schwarzkopf i mi się bardzo dobrze sprawdzała na moich kręciołkach 🙂 i pewnie wrócę do niej niejednokrotnie!! Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.